piątek, 17 kwietnia 2015

Moda na bieganie?

Wszędzie słychać głosy, że to tylko moda na bieganie. Przecież głupie baby biegają, bo w sklepach są super ciuchy, w których każda bosko wygląda, faceci to robią, bo myślą, że to świetny pomysł na zaimponowanie płci przeciwnej... W mediach trend na bieganie jest promowany między innymi przez Beatę Sadowską i Kasię Bujakiewicz. Ale proszę Was... Aż mi się wierzyć nie chce, że komuś dla mody chce się pocić, męczyć kilka razy w tygodniu i jeździć po całym kraju, jak nie świecie na różnego rodzaju biegi.





Kilka początków

Sama zaczęłam biegać, bo chciałam. Mój tata to robił, więc stwierdziłam, że skoro ktoś starszy ode mnie o 26 lat może, to ja też. Początkowo były to małe dystanse (ok 4-5 km), aby schudnąć i poprawić ogólnie kondycję. Po jakimś miesiącu ochota na bieganie przeszła i dopiero w okresie czerwca do tego wróciłam. Tym razem nie chodziło mi o zrzucenie dodatkowych kilogramów, ale o znalezienie jakiegoś zajęcia, oderwanie się od szarej rzeczywistości i zwalczanie własnych słabości. Moim pierwszym celem było przebiegnięcie całej Rusałki (4 km) bez marszu. Jak się okazało- nie było to aż takie trudne. 
Powróciłam do biegania ze zdwojoną siłą, bo robiłam to bardziej dla dobrego samopoczucia, kształtowania własnej psychiki, a nie typowo dla wyglądu i mody. Dlatego jestem ogromną zwolenniczką robienia sobie przerwy, bo umożliwia ona przemyślenie pewnych spraw i poukładanie sobie różnych rzeczy w głowie. Dodatkowo pozwala nam zatęsknić :)


Namów innych

W zeszłe lato namówiłam do biegania właśnie Weronikę, od czego zaczęła się nasza wspólna przygoda, czyli bieganie jako W.W. running. Ta to od razu dostała fioła na punkcie biegania :) Pierwsze kilometry robiłyśmy razem,Weronika robiła postępy jak szalona. Z 2 km skoczyła nagle do 4 km, bo jak się okazało- sama sobie wmawiała, że nie da rady. Teraz już tylko sporadycznie ruszamy na wspólne wybiegania, bo trudno zgrać się w czasie. Jednak czasami fajnie jest z kimś pobiegać, bo to daje dodatkową motywację. W końcu głupio jest się zatrzymać, gdy druga osoba biegnie dalej :p
Przez długi, ale to bardzo długi czas starałam się namówić swojego chłopaka do uprawiania tego sportu (Weronika swojego również). Ciągle słyszałam wymówki w stylu: nie muszę, bo jestem szczupły, bieganie nie jest dla mnie, bo mnie coś tam kuje podczas biegu, nie mam butów a one są drogie, bym musiał kupić jakieś spodenki itd... Ciągle było jakieś ALE. Dlatego w końcu stwierdziłam, że nie ma sensu dalej drążyć tematu i przestałam naciskać, co chyba jednak wyszło na dobre...


Motywuj przez działanie, a nie gadanie

Nasi chłopacy nie chcieli słyszeć o bieganiu aż do dnia, kiedy z Weroniką przebiegłyśmy półmaraton. Zarówno mojemu, jak i Weroniki chłopakowi coś się chyba przestawiło w głowie, bo tego samego dnia musiałyśmy iść z nimi kupić buty właśnie do biegania. Myślę, że tu chodzi tylko i wyłączanie o męską dumę, bo jak baba może biegać 21 km? Skoro one mogą, to my tym bardziej. Tego samego dnia, wyruszyli na pierwsze bieganie. Wrócili zdyszani i czerwoni jak buraki, ale mimo wszystko chyba szczęśliwi. Teraz ciągle musimy wysłuchiwać, jakie trasy ustalili, kiedy idą biegać, jakie mieli tempo i wiele, wiele innych biegowych spraw. A to dopiero początek...
Jednocześnie moja siostra, pozazdrościła nam sukcesu z niedzieli i również zabrała się za bieganie. Z czego jestem strasznie zadowolona :)
Przez jeden bieg udało nam się zmotywować aż 3 osoby do biegania. I to bez gadania!! Myślę, że to całkiem niezły wynik jak na dwie dziewczyny. 

Dlatego myślę, że tu nie chodzi o modę na bieganie. Bardziej bym się skłaniała ku udowadnianiu innym i przede wszystkim sobie, że jesteśmy wstanie robić o wiele więcej niż się wydaje. Nawet jeśli nasi panowie zaczynają biegać, żeby pokazać, że będą lepsi od nas, to i tak jestem szczęśliwa. Bo jestem święcie przekonana, że za jakiś czas po prostu to pokochają, tak samo jak my z Weroniką. 

2 komentarze:

  1. Biegam bo pozwala mi to doskonale oczyścić umysł - w zeszłym roku byłam na kilku zorganizowanych biegach, zobaczyłam jak to jest i obecnie więcej nie planuje .... Co nie zmienia faktu, że bieganie jest fajne - chociaż ja zdecydowanie preferuję bieganie samotności :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Donia, również wolę biegać sama- nucę piosenki, gadam sama ze sobą (oczywiście w myślach), ale mimo wszystko od czasu do czasu przydaje się ruszyć na większe wybieganie z drugą osobą. Mi to bardzo pomaga się zmotywować :)

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...